niedziela, 27 września 2020

Fenomen serialu Z Archiwum X

 

We wczesnych latach 90. w Polskiej telewizji królował serial Z Archiwum X. Ten swoisty fenomen popkulturowy rozpoczął, trwającą ponad dekadę, modę na wszelkiego typu zjawiska nadprzyrodzone. Na naszym rodzimym rynku księgarskim na popularności serialu skorzystały także liczne oficyny wydawnicze. Księgarnie dosłownie zostały zalane pozycjami o tematyce związanej z kosmitami i zjawiskami paranormalnymi. Do słownika powszechnego weszło określenie „Archiwum X” i oznacza nierozwiązane sprawy kryminalne. W polskiej policji działa zresztą parę takich sekcji.

 Wracając do serialu. Ostatnio miałem okazję przypomnieć sobie wszystkie jedenaście sezonów Z Archiwum X, oczywiście z tej okazji skwapliwie skorzystałem. Obejrzenie wszystkich sezonów zajęło mi trzy miesiące. Średnio oglądałem dziennie po dwa odcinki. Wierzcie mi, wiele epizodów, jak na dzisiejsze standardy, jest mocno przegadane. Do tego dochodzą zawiłości fabularne, które przestałem ogarniać tak gdzieś w połowie piątego sezonu. Mimo struktury komiksowo – telenowelowej, serial wciąż wciąga. Choć sezony 10 i 11 powstałe kolejno w latach 2016 i 2018 traktuję jako ciekawostkę dla zagorzałych fanów.   

Większość widzów kojarzy produkcję telewizji Fox przede wszystkim z wątków traktujących o przybyszach z innych planet, o ludziach porwanych przez kosmitów i tajnych spiskach ludzi z cienia, na czele których stał niejaki palacz, spec od brudnej roboty. Mnie jednak najbardziej podobały się odcinki o sektach, duchach i morderczych gatunkach fauny i flory. Były też niepokojące dzieci, oraz nawiedzona lalka. Agenci specjalni FBI Fox Mulder (David Duchowny) i Dana Scully ( Gillian Anderson), stanęli parę razy oko w oko z samym szatanem. Były odcinki o wilkołakach i wampirach. Czasem twórcy szli w autoparodie, a czasem uderzali w poważne tony dotyczące wiary i naszej cywilizacji. Nie jestem ekspertem od serialu Z Archiwum X, ale mając 12 lat (to wtedy zetknąłem się z serialem), wierzyłem w niektóre teorie prezentowane w odcinkach. Cóż, myślę że i dziś znaleźli by się widzowie wierzący w spiskowe teorie dziejów prezentowane w serialu. Wśród 218 odcinków, każdy widz znajdzie coś dla siebie. W sieci znajdziemy mnóstwo serwisów poświęconych serialowi. Mnóstwo list w rodzaju Top 10 odcinków, potworów, cytatów agenta Muldera itp. Za czasów z przed Internetu równie kultowy magazyn o grach komputerowych Top Secret na swoich łamach co miesiąc  zamieszczał informacje o serialu. Od roku 1996 zaczęły powstawać seriale o podobnej tematyce. Najpopularniejszy w polskiej telewizji kablowej był kanadyjski serial Czynnik PSI (stacja „Polonia 1” i „RTL 7”), Millennium, Roswell: w kręgu tajemnic. Sama marka Z Archiwum X jest cały czas obecna na rynku w formie komiksów, czy powieści osadzonych w świecie serialu. Od jakiegoś czasu mówi się o animowanej wersji, będącej komediowym serialem dla dorosłych. Fani serialu i dwóch filmów kinowych zapewne się cieszą. Ja natomiast nie jestem wielkim fanem produkcji, ale cztery pierwsze sezony obejrzałem jak za lat wczesnej młodości z wypiekami na twarzy. Zostawiam Was więc z niezapomnianą czołówką i muzyką Marka Snowa. 


 A jakie są Wasze wspomnienia związane z serialem Z Archiwum X?

Autor: Dominik K.