Oto przed wami pierwsza odsłona
Subiektywnego Podsumowania Miesiąca (SPM). Jak sama nazwa wskazuje będę
komentował dla Was wydarzenia z kraju i ze świata, które w danym miesiącu
przykuły moją uwagę. Komentarze do wybranych zdarzeń będą zabawne, prześmiewcze,
ale i poważne, oraz refleksyjne. Od czasu do czasu pokuszę się o głębszą
analizę wybranego tematu. Liczę na wasze komentarze i polemikę dotyczącą
wybranych wydarzeń.
Subiektywne Podsumowanie Miesiąca: styczeń 2015
Pierwsze tygodnie nowego roku nie
zaczęły się zbyt optymistycznie dla rządu Pani premier Ewy Kopacz. Zgodnie z
tradycją pierwsze czarne chmury nadciągneły od strony służby zdrowia. Poszło o
pieniądze, czyli nic nowego. Lekarze z „Porozumienia Zielonogórskiego” chcieli
więcej kasy i zaczęły się w tej kwestii przepychanki z rządem. Oczywiście
najwięcej na całej kłótni stracili pacjenci. Wiele przychodni w kraju przez
kilka pierwszych dni miesiąca nie przyjmowało pacjentów. Była nerwówka, płacz i
zgrzytanie zębów. Na szali stanęło życie i zdrowie Polaków. Po kilku dniach
rząd i lekarze doszli do porozumienia. Otworzono zamknięte gabinety, zaczęto
przyjmować pacjentów. Co obie strony uzgodniły? Pacjentów to nie interesuje,
oni i tak tracą zdrowie i nerwy stojąc w długich kolejkach do specjalistów i
dopłacają do leczenia z własnej kieszeni. Do pazernych na kasę polityków doszła
grupa pazernych na kasę lekarzy.
Tydzień później gruchnęła wieść,
że będą zamykane nierentowne kopalnie. Górnicy z całego Śląska wyszli na ulicę
w obronie miejsc pracy. Nie tak miała wyglądać reforma górnictwa. Na Śląsku
wrzało. Negocjacje pomiędzy związkowcami, a „ekspertami” z rządu zostały
zerwane. Rządowi „eksperci” nazwali podobno związkowców pajacami, a ich
postulaty pajacowaniem, słowem istny cyrk. Szybko jednak okazało się, że
największymi clownami byli właśnie „eksperci” rządowi, którzy nie potrafili zwołać
porządnej konferencji prasowej. Związkowcy także się nie popisali i musieli chować
paski wypłat przed opinią publiczną, ale w sieci nic się nie ukryje. Okazało
się, że swoją chciwością, w równym stopniu co nieudolni rządzący, doprowadzili górnictwo
do stanu zapaści. Cieszy natomiast fakt, że prezydenci śląskich miast stanęli
po stronie protestujących pracowników kopalń. Pan prezydent Komorowski z
małżonką przy okazji zapunktowali przed zbliżającymi się wyborami, spotykając
się z żonami protestujących górników i pracownicami górniczej administracji. Do
wznowionych negocjacji przystąpiła premier Kopacz i co? Ustawa o
restrukturyzacji górnictwa, przyjęta przez sejm w nocy z czwartku na piątek
będzie skorygowana. W sobotę 17 stycznia związkowcy podpisali z rządem
porozumienie dzięki któremu żaden górnik nie straci pracy. Kilka kopalń
zostanie podzielonych, kilka dofinansowanych ze środków skarbu państwa. Rozpocznie
się także długa i mozolna droga do prywatyzacji tej gałęzi przemysłu. Cóż,
wszystko pięknie i ładnie, ale dlaczego na stołkach dalej będą zasiadać ci sami
nieudolni związkowcy? Napewno cieszą się, że „nie dali się zrobić w ciula”.
Społeczeństwo jest, delikatnie ujmując, sceptyczne jeżeli chodzi o wypracowane
porozumienie i wydaje się, że za kilka miesięcy czeka nas powtórka „z rozrywki”,
ale na większą skalę.
Pierwszy tydzień stycznia,
przyniósł nam pierwszy atak terrorystyczny w tym roku. Tym razem bardzo dobrze
uzbrojeni terroryści zaatakowali w Paryżu redakcję satyrycznego tygodnika
"Charlie Hebdo", słynącego między innymi z zamieszczania na swoich łamach
karykatur proroka Mahometa. Cóż, publikowanie takich rysunków w wielokulturowej
Francji jest bardzo ryzykowne. Dlatego też nie jestem „Charlie”. Dwanaście osób
straciło życie nie tyle z rąk zamachowców, co przez wojującą cenzurę i
kretyńską ideę multikulturowości.
Od kilku tygodni frank
szwajcarski pikuje w górę. Gdy piszę te słowa jego kurs wynosi 4,30 złotego.
Niektóre media próbują nakręcić koniunkturę strachu i co chwila mówią o
„tragicznej” sytuacji „frankowiczów”. Nagle się okazuje, że tysiące ludzi nie miało
pojęcia o ryzyku jakie ponoszą. Teraz państwo ma tych ludzi ratować pieniędzmi
z naszych kieszeni. Zostawię to bez komentarza i proponuje posłuchać wypowiedzi
prof. Leszka Balcerowicza.
27 stycznia obchodziliśmy 70.
rocznicę wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz. Widmo obozu prześladuje
byłych więźniów do dziś. Niestety czasy w których żyjemy nie napawają
optymizmem. Na współczesnych dwudziestolatkach wizyta w Auschwitz nie robi
takiego wrażenia jakie robiło jeszcze na moim pokoleniu. Czas zaciera każdą
pamięć…
Klepsydry
8 stycznia pożegnaliśmy Tadeusza
Konwickiego. Pisarza i reżysera, którego większość z nas kojarzy jako autora
powieści socrealistycznej Mała apokalipsa. Kinomani nigdy nie zapomną jego filmów:
Lawa i Ostatni dzień lata. Odszedł w wieku 88 lat. Jak sam o sobie mówił: „Ja
jestem ostatni, co pamięta początek XX wieku".
9 stycznia pożegnaliśmy Józefa
Oleksego, posła SLD i byłego premiera w rządzie Leszka Millera. Odszedł w wieku
68 lat po długiej walce z chorobą nowotworową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz