czwartek, 16 lutego 2017

Krzyk Czegoś we mgle - krótko o muzyce w filmach Johna Carpentera



16 stycznia 69 urodziny obchodził John Carpenter, reżyser, scenarzysta, producent  i kompozytor w jednej osobie. Dla mojego pokolenia urodzonego i wychowanego w  latach 80. i 90. ubiegłego wieku jest twórcą kultowym. Filmy takie jak Halloween, Wielka draka w chińskiej dzielnicy, Mgła i wiele innych były sztandarowymi tytułami tak zwanej złotej ery VHS w naszym kraju.  Poszczególne  filmy amerykańskiego reżysera oglądałem niezliczoną ilość razy, choćby tylko po to aby posłuchać kompozycji muzycznych i charakterystycznych dźwięków skomponowanych przez reżysera.



John Carpenter jest twórcą ścieżek i efektów dźwiękowych do 28 swoich filmowych obrazów. Powiedzenie człowiek orkiestra w przypadku tego twórcy nabiera całkiem dosłownego znaczenia. W muzyce Carpentera urzeka  jej prostota i siła przekazu, a przy tym  ulotna magia kompozycji, która perfekcyjnie współgra z obrazem i opowiedzianą historią. Poniżej przedstawię kilka  utworów, które na trwałe zapisały się w mojej pamięci.


Dźwięki mgły

Nagły burzowy grzmot rozpoczynający opowieść starego żeglarza, niejeden raz sprawił, że podskoczyłem na krześle podczas wielokrotnego seansu Mgły (The Fog z 1980). Tak powinna się rozpoczynać każda klasyczna opowieść o duchach. W utworze otwierającym  do filmu burzowe grzmoty towarzyszą wzniosłej organowej  muzyce. Po czym napięcie i uczucie niepewności podtrzymują charakterystyczne fortepianowe akordy zamknięte w pętli. W tle słuchać  niedefiniowalny dźwięk powtarzający się do końca utworu. Cały sundtrack składa się z basowych dźwięków przywodzących na myśl  klaksony statków i kutrów zagubionych w tytułowej mgle. Soundtrack trzyma słuchacza cały czas w niepewności, odnosimy wrażenie, że zza gęstej mglistej zasłony lada chwila wyłonią się upiorni piraci z zatoki Antonio Bay.


 
Ryk silnika
 

Stephen King nie musi chyba narzekać na filmową adaptacje Christine. Jest to całkiem przyjemny dreszczowiec dla młodzieży i kolejny kultowy film w dorobku Carpentera. Reżyser swoim zwyczajem skomponował główny motyw muzyczny opisujący demoniczny samochód, tytułową Christine. Ryk silnika jeszcze nigdy nie  brzmiał tak demonicznie.



Coś ma głos


Horror The Thing z 1982 roku przez wielu kinomanów jest uważany za najlepszy film w dorobku reżysera. Arktyczne pustkowie, duszna atmosfera i przerażający wróg z kosmosu, który może przybrać dowolną postać. Z inspiracji kiczowatym filmem z lat 50. o inwazji obcych,  reżyser John Carpenter i scenarzysta Bill Lancaster stworzyli uniwersalny komentarz nie tylko do realiów zimno wojennych, ale i czasów współczesnych. Ścieżkę dźwiękową skomponował sam Ennio Moricone. Tym razem Carpenter zajął się tworzeniem efektów  dźwiękowych podłożonych pod efekty wizualne. Pomimo, że po premierze obraz nie spotkał się z przychylnym przyjęciem zarówno widzów jak i krytyków, dzięki erze Video zyskał nowe życie, a współcześnie jest to film cieszący się dużym uznaniem. Krzyk istoty z kosmosu jak i dźwięki transformacji potwora po dziś dzień potrafią wywołać dreszcze u widza.



Długa noc Halloween


W filmie Halloween (1978) John Carpenter  stworzył ikonę współczesnego horroru jaką jest milczący zamaskowany morderca Michael Mayers. Obraz  który kosztował jedynie 300 tysięcy dolarów, zarobił  60 000 000 zielonych. Filmowe Halloween uważane jest za kamień milowy w dziedzinie filmowego horroru. Prostej, ale sugestywnej fabule, wtóruje sugestywny soundtrack skomponowany przez reżysera. Jest to również jeden najbardziej charakterystycznych i  rozpoznawalnych motywów kompozycyjnych w jego karierze.  Posłuchajcie zresztą sami.



Mimo swojego podeszłego wieku Carpenter prężnie działa na scenie twórców muzyki elektronicznej i alternatywnego rocka, komponuje nowe utwory nawiązujące swoją estetyką do ery video. W 2014 i 2016 roku Carpenter wydał dwa albumy muzyczne  John Carpenters lost Thames i  John Carpenters lost Thames II. Obydwa wydania są ogólnie dostępne w sieci. Ostatni filmowy soundtrack wyszedł z pod ręki reżysera w 2010 roku do filmu Oddział (The Ward).


Każdy miłośnik twórczości Johna Carpentera zapewne ma swoje ulubione osiągnięcia muzyczno – filmowe reżysera. Z których można było by stworzyć długi ranking w rodzaju „ The best of...” . Osiągnięcia Carpentera stały się inspiracją dla wielu twórców tzw. nurtu New Retro. Ze swojej strony polecam osiągnięcia grupy Dance With The Dead, która nie kryje, że inspiruje się filmami Johna Carpentera.


Na zakończenie pozostaje mi życzyć Wam drodzy czytelnicy wspaniałych muzycznych podróży z filmami tego reżysera.  

Autor:

Dominik Kunat
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz