16 stycznia 69 urodziny obchodził John Carpenter, reżyser, scenarzysta,
producent i kompozytor w jednej osobie.
Dla mojego pokolenia urodzonego i wychowanego w latach 80. i 90. ubiegłego wieku jest twórcą
kultowym. Filmy takie jak Halloween,
Wielka draka w chińskiej dzielnicy, Mgła i wiele innych były sztandarowymi
tytułami tak zwanej złotej ery VHS w naszym kraju. Poszczególne
filmy amerykańskiego reżysera oglądałem niezliczoną ilość razy, choćby
tylko po to aby posłuchać kompozycji muzycznych i charakterystycznych dźwięków
skomponowanych przez reżysera.
John Carpenter jest twórcą
ścieżek i efektów dźwiękowych do 28 swoich filmowych obrazów. Powiedzenie
człowiek orkiestra w przypadku tego twórcy nabiera całkiem dosłownego znaczenia.
W muzyce Carpentera urzeka jej prostota
i siła przekazu, a przy tym ulotna magia
kompozycji, która perfekcyjnie współgra z obrazem i opowiedzianą historią.
Poniżej przedstawię kilka utworów, które
na trwałe zapisały się w mojej pamięci.
Dźwięki mgły
Nagły burzowy grzmot
rozpoczynający opowieść starego żeglarza, niejeden raz sprawił, że podskoczyłem
na krześle podczas wielokrotnego seansu Mgły (The Fog z 1980). Tak powinna się
rozpoczynać każda klasyczna opowieść o duchach. W utworze otwierającym do filmu burzowe grzmoty towarzyszą wzniosłej
organowej muzyce. Po czym napięcie i uczucie niepewności podtrzymują
charakterystyczne fortepianowe akordy zamknięte w pętli. W tle słuchać niedefiniowalny dźwięk powtarzający się do
końca utworu. Cały sundtrack składa się z basowych dźwięków przywodzących na
myśl klaksony statków i kutrów
zagubionych w tytułowej mgle. Soundtrack trzyma słuchacza cały czas w
niepewności, odnosimy wrażenie, że zza gęstej mglistej zasłony lada chwila
wyłonią się upiorni piraci z zatoki Antonio Bay.
Ryk silnika
Stephen King nie musi chyba
narzekać na filmową adaptacje Christine. Jest to całkiem przyjemny dreszczowiec
dla młodzieży i kolejny kultowy film w dorobku Carpentera. Reżyser swoim
zwyczajem skomponował główny motyw muzyczny opisujący demoniczny samochód,
tytułową Christine. Ryk silnika jeszcze nigdy nie brzmiał tak demonicznie.
Coś ma głos
Horror
The Thing z 1982 roku przez wielu kinomanów jest uważany za najlepszy film w
dorobku reżysera. Arktyczne pustkowie, duszna atmosfera i przerażający wróg z
kosmosu, który może przybrać dowolną postać. Z inspiracji kiczowatym filmem z
lat 50. o inwazji obcych, reżyser John
Carpenter i scenarzysta Bill Lancaster stworzyli uniwersalny komentarz nie
tylko do realiów zimno wojennych, ale i czasów współczesnych. Ścieżkę dźwiękową
skomponował sam Ennio Moricone. Tym razem Carpenter zajął się tworzeniem
efektów dźwiękowych podłożonych pod
efekty wizualne. Pomimo, że po premierze obraz nie spotkał się z przychylnym
przyjęciem zarówno widzów jak i krytyków, dzięki erze Video zyskał nowe życie,
a współcześnie jest to film cieszący się dużym uznaniem. Krzyk istoty z kosmosu
jak i dźwięki transformacji potwora po dziś dzień potrafią wywołać dreszcze u widza.
Długa noc Halloween
W filmie Halloween (1978) John Carpenter
stworzył ikonę współczesnego horroru jaką jest milczący zamaskowany
morderca Michael Mayers. Obraz który
kosztował jedynie 300 tysięcy dolarów, zarobił
60 000 000 zielonych. Filmowe Halloween uważane jest za kamień
milowy w dziedzinie filmowego horroru. Prostej, ale sugestywnej fabule, wtóruje
sugestywny soundtrack skomponowany przez reżysera. Jest to również jeden
najbardziej charakterystycznych i
rozpoznawalnych motywów kompozycyjnych w jego karierze. Posłuchajcie zresztą sami.
Mimo swojego podeszłego wieku
Carpenter prężnie działa na scenie twórców muzyki elektronicznej i
alternatywnego rocka, komponuje nowe utwory nawiązujące swoją estetyką do ery
video. W 2014 i 2016 roku Carpenter wydał dwa albumy muzyczne John Carpenters lost Thames i John Carpenters lost Thames II. Obydwa
wydania są ogólnie dostępne w sieci. Ostatni filmowy soundtrack wyszedł z pod
ręki reżysera w 2010 roku do filmu Oddział
(The Ward).
Każdy miłośnik twórczości Johna Carpentera zapewne ma swoje ulubione
osiągnięcia muzyczno – filmowe reżysera. Z których można było by stworzyć długi
ranking w rodzaju „ The best of...” . Osiągnięcia Carpentera stały się
inspiracją dla wielu twórców tzw. nurtu New Retro. Ze swojej strony polecam
osiągnięcia grupy Dance With The Dead, która nie kryje, że inspiruje się
filmami Johna Carpentera.
Na zakończenie pozostaje mi
życzyć Wam drodzy czytelnicy wspaniałych muzycznych podróży z filmami tego
reżysera.
Autor:
Dominik Kunat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz