niedziela, 15 marca 2015

Wirtualna strzała amora


Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.  (Pierwszy list Św. Pawła do Koryntian)

Samotność, to jedna z tych  zgryzot, które najbardziej przytłaczają człowieka. Demon ten ma to do siebie, że przychodzi często nocą i nie pozwala zasnąć. Z kolei myśli o samotności za dnia są niczym ciężkie burzowe chmury na szarym niebie egzystencji. Człowiek się dusi w swojej samotności, tonie w niej, dziczeje. Pojawiają się myśli samobójcze i paraliżujący strach przed beznadziejnością życia samemu.  Tak moi drodzy, przychodzi czas, gdy nie pomaga już: prozak, wódka, kokaina, a na Johnego Walkera po prostu nas nie stać. Więc i ja też zacząłem tonąć w swojej samotności, a jak wiadomo, tonący brzytwy się chwyta.

Zarejestrowałem się jakiś czas temu w serwisie „randkowym”, albo raczej powinienem napisać: w wirtualnym biurze matrymonialnym. Wzbraniałem się przed tym krokiem dość długo. Nigdy bowiem  nie byłem zwolennikiem tego typu instytucji. W końcu przełamałem swoją niechęć. Jako że  jestem człowiekiem „przemyślnym”, podzielę się z Wami swoimi socjologicznymi przemyśleniami na temat portali dla samotnych.

Warto wybrać portal, który cieszy się dobrą opinią wśród użytkowników i ma dobre noty w tzw. prasie branżowej. Wystrzegałem się całkowicie darmowych portali. Strona dla „singli z aspiracjami” jak dla mnie brzmi zbyt snobistycznie i ma dość ubogi wachlarz opcji doboru partnerów. Niekoniecznie musi być to serwis najpopularniejszy w sieci.

Portale matrymonialne kojarzą mi się trochę ze współczesnym „targiem niewolników”, tu też spotkasz czarnego, żółtego i Niemca. Na rodzimych portalach randkowych opcja niemiecka jest dość silna. Poza tym, jest tu trochę jak w supermarkecie, tu każdy jest „towarem”, opisując swoją osobę reklamujesz się „krzycząc”  jak osioł ze Szreka: „Mnie, weź mnie!”.

Warto też zamieścić reprezentacyjne zdjęcie, bo jak wiadomo dla kobiety liczy się przede wszystkim bogate wnętrze, więc fotka jest mile widziana. Po za tym zdecydowana większość samotnych dusz ma sylwetkę normalną, ewentualnie szczupłą. Tu nie ma miejsca dla garbatych, kulawych, ślepych. Miejsce tych „nienormalnych” jest w katedrach i na obrazach Bruegla starszego. Więc jeśli czujesz się nieatrakcyjny, to musisz trochę kłamać, ale takie są zasady. Szukając przyjaźni i miłości wszyscy musimy trochę idealizować siebie. 

Martwi mnie natomiast, że komunikację między kobietą a mężczyzną zastępują emotikony (uśmiechnięte buźki, kwiatki i słoneczka). Można nawet wybrać tekst zachęcający do kontaktu z dostępnych gotowych szablonów. Jak na razie kilka kobiet się do mnie  uśmiechnęło, cóż - ludzie którzy się jedynie uśmiechają nie budzą mojego zaufania. Ja za to lubię pisać, ale niewiele na razie to dało. 

Pamiętaj, zawsze możesz napisać, że jesteś żołnierzem zawodowym i odbyłeś już wiele misji poza granicami kraju. Taka deklaracja daje Ci już na samym starcie plus dwadzieścia do charyzmy. Podobnie działają na płeć piękną takie zawody jak: lekarz, kierowca autobusu, biznesmen, strażak, sportowiec, kucharz i superbohater.  Poza tym trzeba pamiętać o tym, że takie biura nie działają za darmo. Wykupiony abonament to więcej opcji i przywilejów. Z tego co zaobserwowałem, najbardziej opłaca się wykupić abonament na cały rok z góry i nie warto bawić się w mikro transakcje. Ja dwumiesięczny dostałem za dramo, bo moje zdjęcie się spodobało paniom zarządzającym serwisem. Bardzo sprytny chwyt marketingowy.

Trzymam kciuki za każdego samotnika, niech nie przestaje szukać swojej bratniej duszy. No chyba, że jest Batmanem - wtedy całe życie spędza w domu bez klamek, ale myślę, że nawet w piekle można znaleźć miłość.   


 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz