sobota, 4 listopada 2017

Halloween 2017 - podsumowanie



Kilka dni temu zakończyło się halloween A.D. 2017. Nadeszła więc pora na krótkie podsumowanie tego (przynajmniej dla mnie) magicznego dnia. Będę brutalnie szczery w tym roku szału nie było. 


Początek był wyśmienity, a mianowicie od przedstawienia Dziadów na żydowskim cmentarzu w Bielsku. Magia utworu wieszcza w takim miejscu działa ze zdwojoną siłą. W tym miejscu przeczytacie relacje z tego wydarzenia. Niestety 31 października było już przeciętnie, pomimo, że dzień wcześniej zaopatrzyłem się w halloweenowe łakocie. Przynajmniej było słodko. 
 
Początkowo założyłem sobie, że przez cały dzień będę zamieszczał na portalu społecznościowym wpisy na temat duchów, upiorów itp. Niestety skończyło się na zamieszczeniu wpisu o 10 upiornych faktach na temat klasycznej powieści Legenda sennej doliny. Oraz teledysku do nowego serialu Egzorcysta. W tak zwanym między czasie poczłapałem niczym zombie do kiosku, po Lśnienie Stephena Kinga. Zobaczę jak po 15 latach od ostatniej lektury będzie mi się tę powieść czytało.




Cały misterny plan wpisów poszedł się... straszyć, ponieważ zacząłem oglądać ostatnie 6 epizodów drugiego sezonu Strangers Things i tak przeminęło mi pół dnia. Potem była dynia, która w tym roku nie wyszła zbyt fajnie (dlatego nie zrobiłem fotki). Wybrałem słaby projekt, ale za rok na pewno wytniemy niezłą dynię, obiecuje. W przyszłym roku  zaszaleję... chyba, że wcześniej umrę, będę miał depresje lub po prostu się zakocham.



Halloween tegoroczne zakończyło się śpiewająco przy lekturze To Stephena Kinga (znowu on?!). Jednym zdaniem było strasznie przeciętnie i nudno, a miały być filmy, konkursy, nagie wampirzyce, opowiadania i wilgotne mumie. Do zobaczenia za rok.


Ps: Przynajmniej było dużo fajnej muzyki, kto nie słuchał ten truposz i trąba.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz