Ekranizacje komiksów czy to w formie filmów kinowych, czy
seriali telewizyjnych już od ponad dekady cieszą się niesłabnącą popularnością.
Prym w tym względzie wiodą wysokobudżetowe widowiska wytwórni Marvel/Disney.
Ich największy konkurent DC/ WB co prawda jest daleko w tyle jeśli chodzi o
filmowe adaptacje komiksów, ale z powodzeniem od lat wydaje na rynek filmów
domowych produkcje animowane i seriale o przygodach superbohaterów. Opowieści
obrazkowe to jednak nie tylko faceci i kobiety w kolorowych rajtuzach. Komiks
to medium i sztuka, która czerpie z bogactwa gatunkowego literatury i filmu. Na
mojej „skromnej” półce z komiksami znajdują się serie ,które chętnie zobaczył
bym na kinowym lub telewizyjnym ekranie. Po długim namyśle doszedłem do
wniosku, że ograniczę się do trzech mało znanych szerszej publiczności tytułów.
Wszystkie trzy nadają się zarówno jako materiał na serial telewizyjny jak i
filmy kinowe.
MIEJSCE 3
Książę Nocy – tęsknie za klasycznym filmem o wampirach. Taką
historię napisał i zilustrował jeden z mistrzów europejskiego komiksu Yves
Swolfs. Saga rodu łowców wampirów, którzy ścigają pradawnego wampira, znanego
jako Kerygan Trubadur, ma swój początek w późno średniowiecznej Francji i trwa,
aż do XX wieku. Seria liczy sobie jak na razie siedem tomów. W rękach sprawnego
filmowca jest to materiał na wspaniałą filmową trylogię. Pełna gotyckiego
klimatu opowieść, krwawy horror nie stroniący od erotyki. Członkowie przeklętej
rodziny Rougemontów to ludzie psychologicznie wielowymiarowi i moralnie
niejednoznaczni. Demon którego ścigają jest przebiegły i śmiertelnie
niebezpieczny dla rodzaju ludzkiego. Ta seria zasługuje na ekranizację w
europejskim stylu, bez dziwactw w rodzaju wampirów wegetarian, chodzących za
dnia i kochających życie.
MIEJSCE 2
Gotham Central – co byście powiedzieli na serial o
gliniarzach z Gotham? Tak wiem, jest serial „Gotham”, który emitowany jest już
od czterech sezonów, ale z komiksowym dziełem Eda Brubakera i Grega Rucka ma
nie wiele wspólnego. Zamknięta w pięciu tomach seria komiksowa została
nagrodzona statuetką Eisnera i Harveya. Trochę dziwne, że jest stosunkowo mało
znana wśród rodzimych miłośników komiksu. Serie w Polsce w całości wydało
wydawnictwo Egmont. Gotham Central określił bym jako kryminał/dramat policyjny.
Poznajemy życiowe rozterki i ciężką pracę policjantów z Gotham. Sam Batman pojawia się rzadko. Częściej wspomina się go w
rozmowach między stróżami prawa, a wzywa się jeszcze rzadziej. Złoczyńcy, jeżeli się pojawiają,
są źródłem prawdziwych ludzkich
dramatów. Seria nie ucieka od trudnych tematów np. śmierci na służbie, czy
korupcji w szeregach „błękitnych mundurów”. Gotham Central zasługuje na serial
w stylu Nowojorskich gliniarzy!
MIEJSCE 1
Dylan Dog – Detektyw Mroku prosto z Włoch, to jedna z
niewielu serii komiksowych, do których lektury chętnie i często wracam. Komiksy
o przygodach Dylana Doga ukazują się we Włoszech nieprzerwanie od 1986. Nie
licząc wydań specjalnych do dnia dzisiejszego ukazało się blisko 400 zeszytów!
W Polsce jak do tej pory ukazało się 20 opowieści. Na polskim rynku, serie wydawało,
z przerwami, wydawnictwo Egmont. W roku 2015 cykl przejęło małe wydawnictwo Bum
Projekt. Niestety po wydaniu trzech tomów zbiorczych w 2016 roku Dylan Dog
znowu przestał być wydawany na rodzimym podwórku komiksowym. Ubolewam nad tym
faktem niezmiernie, ponieważ przygody Detektywa Mroku to intelektualna uczta.
Serią zachwycał się sam Umberto Eco. Scenarzysta Tiziano Scalvi i szereg
utalentowanych rysowników stworzyli serie grozy, która jest upiorna i zabawna,
pełna nawiązań do kultury i literatury popularnej i filozofii. Seria porusza
także tematy społeczne, przez co jest uniwersalna. Co prawda amerykanie
nakręcili adaptację filmową w 2010, jednak jest to średniak, wydany
bezpośrednio na rynek DVD. Komiks ten zasługuje na adaptację serialową.
Gwarantuję Wam, że z odpowiednimi scenarzystami, odpowiednio wysokim budżetem i
utalentowanymi aktorami na pokładzie, Dylan Dog z miejsca stałby się serialem
kultowym.
Autor:
Dominik Kunat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz