Obudziłem się w
powyborczy poniedziałek w „nowej”
Polsce. Nic się nie zmieniło, głowa, jak
to często bywa, zaczęła mnie boleć jeszcze przed południem. Kawa smakowała jak
zawsze tak samo, a szare bloki z wielkiej płyty, piętrzące się za oknem, jak
stały, tak stoją. Z mojej perspektywy nic się nie zmieniło (jeszcze). Jak co
dzień przeżuwam swoją zwyczajową codzienność, popijając ją potokiem słów.
Czyżby staruszek Bob Dylan mylił się śpiewając w radiu, że czasy się zmieniły?!
O godzinie
piętnastej telewizor uświadomił mnie, że zaprzysiężenie prezydenta elekta
nastąpi 6 sierpnia. W kwestii telewizora też się nic nie zmieniło, to wciąż
jest najlepiej poinformowane urządzenie w moim domu. Na prawie każdym kanale
wyświetlają młodą twarz nowego sternika państwa polskiego. Nie głosowałem na
niego, ale prezydenta trzeba szanować i liczę po cichu, że on też będzie mnie
szanował jako obywatela. Czas pokaże.
Potem przypominam
sobie wszystkie jego wyborcze obietnice. Oczywiście wiem, że niewiele z nich
doczeka się spełnienia; w końcu to tylko obietnice. Wielu polityków już nam
obiecywało, więc jesteśmy przyzwyczajeni, prawda? Ale daję Andrzejowi Dudzie
kredyt zaufania , pomimo tego, że rzuca cień Jarosława Kaczyńskiego i gdy
zamykam oczy, widzę twarz Antoniego Macierewicza i jego szalone spojrzenie.
Czy na tych lękach
nie poślizgnął się odchodzący prezydent? Obawiam się, że tak. Wszak za jego
konkurentem głosowali młodzi ludzie, niepamiętający ponurych rządów Prawa i
Sprawiedliwości. Dla nich A. Duda jest młody i energiczny.
Mnie Bronisław
Komorowski zwiódł na całej linii. W swojej kampanii popełniał podstawowe błędy.
Zgubiła go pycha i nadmierna pewność siebie. To tak naprawdę była jego pierwsza
kampania prezydencka z prawdziwego zdarzenia i jak to często bywa, z pierwszymi
razami nie dotrwał do końca, nie zdobył podium. Może już nie chciał pełnić
funkcji prezydenta? Tak więc przyszłość jest niepewna, co przyniosą następne
lata, tego nikt nie wie. No może po za prezydentem Lechem Wałęsą, który już
wiele zdarzeń przewidział po tym, jak się już dokonały, a czasem nawet
przeminęły.
Na jesieni wybory
ważniejsze ze strategicznego punktu widzenia. Ciekaw jestem, ile naprawdę
nowych partii zasiądzie w polskim parlamencie. Ponad 20% wyborców liczy na
Pawła Kukiza. Ja osobiście trzymam kciuki za zapowiadaną formacje
„Nowoczesna.pl” na czele której podobno mają stanąć Leszek Balcerowicz i
Ryszard Petru.
Jak śpiewał Bob
Dylan czasy się zmieniają, ale czy zmieniają się politycy? Czas pokaże… .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz