czwartek, 28 maja 2015

Głowa wciąż boli tak samo - podsumowanie kampanii prezydenckiej


Obudziłem się w powyborczy  poniedziałek w „nowej” Polsce. Nic się nie zmieniło,  głowa, jak to często bywa, zaczęła mnie boleć jeszcze przed południem. Kawa smakowała jak zawsze tak samo, a szare bloki z wielkiej płyty, piętrzące się za oknem, jak stały, tak stoją. Z mojej perspektywy nic się nie zmieniło (jeszcze). Jak co dzień przeżuwam swoją zwyczajową codzienność, popijając ją potokiem słów. Czyżby staruszek Bob Dylan mylił się śpiewając w radiu, że czasy się zmieniły?!

O godzinie piętnastej telewizor uświadomił mnie, że zaprzysiężenie prezydenta elekta nastąpi 6 sierpnia. W kwestii telewizora też się nic nie zmieniło, to wciąż jest najlepiej poinformowane urządzenie w moim domu. Na prawie każdym kanale wyświetlają młodą twarz nowego sternika państwa polskiego. Nie głosowałem na niego, ale prezydenta trzeba szanować i liczę po cichu, że on też będzie mnie szanował jako obywatela. Czas pokaże.

Potem przypominam sobie wszystkie jego wyborcze obietnice. Oczywiście wiem, że niewiele z nich doczeka się spełnienia; w końcu to tylko obietnice. Wielu polityków już nam obiecywało, więc jesteśmy przyzwyczajeni, prawda? Ale daję Andrzejowi Dudzie kredyt zaufania , pomimo tego, że rzuca cień Jarosława Kaczyńskiego i gdy zamykam oczy, widzę twarz Antoniego Macierewicza i jego szalone spojrzenie.


Czy na tych lękach nie poślizgnął się odchodzący prezydent? Obawiam się, że tak. Wszak za jego konkurentem głosowali młodzi ludzie, niepamiętający ponurych rządów Prawa i Sprawiedliwości. Dla nich A. Duda jest młody i energiczny.

Mnie Bronisław Komorowski zwiódł na całej linii. W swojej kampanii popełniał podstawowe błędy. Zgubiła go pycha i nadmierna pewność siebie. To tak naprawdę była jego pierwsza kampania prezydencka z prawdziwego zdarzenia i jak to często bywa, z pierwszymi razami nie dotrwał do końca, nie zdobył podium. Może już nie chciał pełnić funkcji prezydenta? Tak więc przyszłość jest niepewna, co przyniosą następne lata, tego nikt nie wie. No może po za prezydentem Lechem Wałęsą, który już wiele zdarzeń przewidział po tym, jak się już dokonały, a czasem nawet przeminęły.

Na jesieni wybory ważniejsze ze strategicznego punktu widzenia. Ciekaw jestem, ile naprawdę nowych partii zasiądzie w polskim parlamencie. Ponad 20% wyborców liczy na Pawła Kukiza. Ja osobiście trzymam kciuki za zapowiadaną formacje „Nowoczesna.pl” na czele której podobno mają stanąć Leszek Balcerowicz i Ryszard Petru.

Jak śpiewał Bob Dylan czasy się zmieniają, ale czy zmieniają się politycy? Czas pokaże…  .

   


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz