sobota, 11 kwietnia 2015

Kwaśny deszcz oczyszczenia - poezja

Bo każdy z Nas jest czasami małym poetą. Poniższy tekst popełniłem jakiś czas temu. Zdaję sobie sprawę, że poeta jest ze mnie marny. Ale może akurat komuś przypadnie do gustu taka deszczowa poezja w ten słoneczny dzień.

Zapłakane szyby
Błyszczące bruki, wyślizgane asfalty.
Płynie strugami kwaśne rozgrzeszenie z szarego nieba
Wypłukuje nasze grzechy z resztek sumienia
Oczyszcza człowieka, przygniata faunę i florę
 
Zapłakane szare twarze
Zszarzałe marzenia, wyblakłe wspomnienia, rozwodnione sumienia
Krople deszczu wystukują rytm naszych koszmarów, spać nie mogę i Ty też nie możesz…
Bezsenność sumienia wśród deszczu szemrania, byle do rana
Śni się szara twarz Noego, gdy księżyc wchodzi w znak wodnika

Zapłakane szyby
Błyszczące bruki, wyślizgane asfalty.
Płynie strugami kwaśne rozgrzeszenie z szarego nieba
Niszcząc wały naszego samozadowolenia
Zmywając resztki godności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz