Jak minęła wam noc Halloween, czy też rodzime dziady? Wielu z Was zapewne noc duchów i upiorów
świętowała przed TV oglądając horrory, lub tak jak ja zasiadła do całonocnej
lektury książek i komiksów grozy. Pewnie byli też tacy, którzy całe to
pogańskie „świętowanie” przespali. Niezależnie od tego jak spędziliście miniony wieczór zawsze warto posłuchać klimatycznej
muzyki. Jako miłośnik szeroko pojętej grozy wygrzebałem ze swoich zbiorów pięć
płyt, które moim skromnym zdaniem świetnie nadają się do słuchania w
najbliższych dniach.
Szybki numerek, czyli moje Top 5
muzycznej grozy!
Miejsce 5: Scary Music pod tym oryginalnym tytułem
kryje się składanka muzyki filmowej w aranżacji
i wykonaniu „Cincinnati Poops Orchiestra” pod batutą Ericha Kunzela. Na płycie
udzielają się aż trzy chórki młodzieżowo – studenckie. Usłyszymy muzykę z
takich klasyków grozy jak Egzorcysta,
Atak morderczych pomidorów, Sok z żuka, czy Rodzina Adamsów. Znalazły się także mniej znane w naszym kraju: Theme of Dark Shadow, Monster Mash, Martian Hop. Najbardziej
jednak razi głos solistów odtwarzających utwory jak np. Thriller M. Jacksona. Twórcy zmieścili na płycie dodatkowo cztery
krótkie efekty dźwiękowe. Są to typowe dźwięki burzowych grzmotów, świstu
wiatru itp. Podobno zostały nagrane w studiu filmowym w roku 2000. Cały
materiał został wydany dwa lata później w USA. Natrafiłem na „Straszną muzykę”
przypadkowo w salonie multimedialnym trzy lata temu, przeglądając dział z muzyką filmową. Co
ciekawe płyta nie ma polskiego wydawcy i jest najprawdopodobniej pirackim
produktem, być może nawet pojedynczym egzemplarzem na skalę kraju? Przyjemne pięćdziesiąt minut, ale trąci
momentami amatorszczyzną.
Miejsce 4: Halloween’s Gravest Hits kolejna składanka w tym
zestawieniu. Klasyka lat 50’ – 60’. Johny Ottis, Ted Cassidy, Gary Paxston i
zapomniane już dziś zespoły takie jak: The Frantics, czy the Ghouls. Wesoła,
żywiołowa muzyka w sam raz na imprezę jak za dawnych lat wprawiająca w dobry
nastrój. Jedyny mankament, to 16 efektów specjalnych na całej płycie. To dużo
za dużo jak na jeden krążek. Wydanie
praktycznie niedostępne.
Miejsce 3: Nosferatu: Symfonia grozy prawdziwa uczta dla
kinomanów. Muzyczny podkład do legendarnego obrazu Friedricha Wilhelma Murnau skomponowany
przez James’a Bernarda. Kompozytor znany jest szerszej publiczności jako twórca
muzyki do horrorów legendarnej wytwórni Hammer. Bernard stworzył ilustracje dźwiękowe
w swoim stylu. Przez ponad godzinę słuchamy
dwóch podobnych utworów muzycznych, do których artysta dodaje nowe elementy, by
na koniec zaskoczyć słuchacza mocną i mroczną suitą na cześć wampira. Muzyka w
wykonaniu Praskiej Orkiestry Symfonicznej. Wydanie niedostępne.
Miejsce 2: Hammer i Dracula: Classic scorse from Hammer Horror, dwa wydania i trzy płyty tworzące pełny soundtrack do Hammerowskich
produkcji. Dracula: Classic scorse from Hammer Horror, to moja pierwsza płyta z
muzyką do filmów grozy, wypatrzona i kupiona za kieszonkowe w wieku 16 lat!
Dwie płyty, to muzyka do filmów o Draculi. Trzecia to składanka kompozycji do filmów
fantastycznych i horrorów gdzie hrabia Dracula się nie pojawia. Do
niezrównanego Jamesa Bernarda, dołączają Christopher Gunning i David Whitaker.
Ponad dwie godziny muzyki, będącej świetnym dodatkiem do Ultimate Hammer film collection (21 DVD). Wszystkie wydania
można łatwo zdobyć na aukcjach internetowych. Muzyka, która przyprawia o
dreszcze w długie zimowe noce, naprawdę!
Miejsce 1: Bela Lugosi: Hollywood’s Dracula, prawdziwa perełka
w moich zbiorach. Trafiłem na to wydanie zupełnie przypadkowo na Allegro. Na
płycie znajdują się unikatowe nagrania słuchowisk radiowych i programów TV, w
których wystąpił legendarny odtwórca wampira Draculi, Bela Lugosi. To także
hołd dla filmowych klasyków wytwórni Universal i wiele więcej. Wydanie nie
dostępne.
Może posiadacie
muzykę, figurki, filmy itp. związane z filmową grozą? Chętnie przyjmę lub kupię
co ciekawsze wydania. Do następnego wpisu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz