Nie przelewałem krwi za ojczyznę
ani ran nie odniosłem broniąc słusznej sprawy. Nie ukrzyżowano mnie za wiarę
ani dzieci swoich nie dałem w ofierze Bogu. Nie ratowałem ludzi z płonących
budynków ani tonących. Nie jestem wodzem, politykiem, żołnierzem,
policjantem, strażakiem, lekarzem ani gwiazdą mediów. O Mojej walce nie
przeczytasz w gazecie, nie usłyszysz o niej w
radiu, nie zobaczysz jej w TV. Nie znasz Mnie, a jednak oceniasz całe moje
życie w kilka minut. Nie jesteś Mi w stanie pomóc, ale szastasz słowami otuchy
niczym czekami, które nie mają pokrycia w rzeczywistości. Czasem milczenie, to
oznaka największego miłosierdzia. Pamiętaj tragedia nie musi mieć mizernej,
zagłodzonej twarzy, nie musi cuchnąc alkoholem i błędnym wzrokiem szukać okazji
do złego. Tragedia często kryje się w obliczu zwykłego człowieka, którego Ty oceniasz. Atakujesz go, osaczasz, grozisz mu,
oburzasz się będąc święcie przekonanym o tym, że Twoje słowa mają moc sprawczą.
Zapewniam Cię, że są to tylko zasłyszane plotki, strzępy reklam i programów
telewizyjnych, wycinków prasowych i mimo chodem zasłyszanych informacji radiowych. Resztę
stanowi twoja wyobraźnia, głupota i pycha. Odbierasz Mi godność, bo brak Ci
odwagi by przyznać, że masz szczęście w życiu. Pamiętaj, że gdy przegram wojnę
z codziennością i zasnę na wieki z pętlą u szyi lub otwartymi żyłami, Ciebie
mój sędzio będzie trawiła pustka i wątpliwość, która odbierze Ci radość życia.
Bo zabiłeś, swoimi pustymi gestami, wyrokami i słowami dobrego człowieka, który
po prostu nie miał tyle szczęścia w życiu co Ty. Zapewniam Cię, że wielu
skazańców na których wydałeś wyrok sumienia nie ugnie się pod twoją presją.
Zachowa, godność i człowieczeństwo, którego Tobie zabrakło gdy można było pomóc
lub po prostu zamilknąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz