niedziela, 30 listopada 2014

Ty który osądzasz



Nie przelewałem krwi za ojczyznę ani ran nie odniosłem broniąc słusznej sprawy. Nie ukrzyżowano mnie za wiarę ani dzieci swoich nie dałem w ofierze Bogu. Nie ratowałem ludzi z płonących budynków ani tonących. Nie jestem wodzem, politykiem, żołnierzem, policjantem, strażakiem, lekarzem ani gwiazdą mediów. O Mojej walce nie przeczytasz w gazecie, nie usłyszysz o niej w radiu, nie zobaczysz jej w TV. Nie znasz Mnie, a jednak oceniasz całe moje życie w kilka minut. Nie jesteś Mi w stanie pomóc, ale szastasz słowami otuchy niczym czekami, które nie mają pokrycia w rzeczywistości. Czasem milczenie, to oznaka największego miłosierdzia. Pamiętaj tragedia nie musi mieć mizernej, zagłodzonej twarzy, nie musi cuchnąc alkoholem i błędnym wzrokiem szukać okazji do złego. Tragedia często kryje się w obliczu zwykłego człowieka, którego Ty  oceniasz. Atakujesz go, osaczasz, grozisz mu, oburzasz się będąc święcie przekonanym o tym, że Twoje słowa mają moc sprawczą. Zapewniam Cię, że są to tylko zasłyszane plotki, strzępy reklam i programów telewizyjnych, wycinków prasowych i mimo chodem zasłyszanych informacji radiowych. Resztę stanowi twoja wyobraźnia, głupota i pycha. Odbierasz Mi godność, bo brak Ci odwagi by przyznać, że masz szczęście w życiu. Pamiętaj, że gdy przegram wojnę z codziennością i zasnę na wieki z pętlą u szyi lub otwartymi żyłami, Ciebie mój sędzio będzie trawiła pustka i wątpliwość, która odbierze Ci radość życia. Bo zabiłeś, swoimi pustymi gestami, wyrokami i słowami dobrego człowieka, który po prostu nie miał tyle szczęścia w życiu co Ty. Zapewniam Cię, że wielu skazańców na których wydałeś wyrok sumienia nie ugnie się pod twoją presją. Zachowa, godność i człowieczeństwo, którego Tobie zabrakło gdy można było pomóc lub po prostu zamilknąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz